Home » Transformacja energetyczna » Polska transformacja energetyczna – w jakim miejscu jesteśmy?
Transformacja energetyczna

Polska transformacja energetyczna
– w jakim miejscu jesteśmy?

Fot.: Robert Suchy/Defence24

Jakub Wiech

Prawnik, dziennikarz i publicysta, redaktor naczelny serwisu Energetyka24, laureat nagrody Studencki Nobel w kategorii Dziennikarstwo i Literatura, nagrody w konkursie Platynowe Megawaty za najlepszą publikację o rynku energii elektrycznej oraz nagrody Dobry Dziennikarz 2021, nominowany w konkursie MediaTory oraz do nagrody Grand Press w kategorii Dziennikarstwo Specjalistyczne, stypendysta James S. Denton Transatlantic Fellowship, autor książek „Energiewende. Nowe niemieckie imperium”, „Globalne ocieplenie. Podręcznik dla Zielonej Prawicy” oraz „Energetyka po prostu”

Według jednego z raportów inwestycje w transformacje rynku energetycznego w Polsce do 2030 roku mogą kosztować nas nawet 600 milionów złotych. Co zatem wchodzi w skład zmian w tym sektorze i na co powinniśmy przygotować się w niedalekiej przyszłości? Czy Polska jest na dobrej drodze do pełnej transformacji?


Jak pan ocenia podejście polityczne do transformacji energetycznej w Polsce? Czy są jakieś główne wyzwania, które uważa pan za kluczowe w tym kontekście?

Mimo że były ku temu przesłanki, Polska przez ponad 30 lat, czyli od roku 1989 do 2019, nie prowadziła transformacji energetycznej. Dopiero po tym czasie rozpoczęto takie działania, które jednak były zbyt wolne, zbyt późne i zbyt skromnie finansowane. Działo się tak, ponieważ w Polsce nie wykształciło się myślenie o transformacji energetycznej, jak to miało miejsce w krajach zachodnich po kryzysach energetycznych w latach 70. Ignorowano również sygnały płynące z Unii Europejskiej czy też ONZ o obowiązku redukcji emisji. Można było zatem już wcześniej przygotować Polskę na wyzwania, które teraz się piętrzą. Nasz kraj jest obecnie najbardziej opóźnionym państwem w Unii Europejskiej jeśli chodzi o transformację energetyczną – mamy procentowo największy udział węgla w miksie, jeden z najwyższych poziomów intensywności emisji z energetyki oraz coraz droższy prąd. Z tego względu, by to zmienić, będziemy musieli ponieść jednorazowo ogromne koszty, które można było rozłożyć na lata.

Co zatem można w tej kwestii zrobić? Czy widzi pan konkretne wyzwania, które mogą mieć znaczący wpływ na ten proces?

Uważam, że transformacja energetyczna w Polsce będzie kosztowna oraz będzie bardzo wymagającym procesem. Jest to jednak możliwe do zrealizowania pod warunkiem, że nasze państwo wzmocni się instytucjonalnie. Mam tu na myśli przede wszystkim radzenie sobie z przeprowadzaniem długoterminowych projektów. Jak do tej pory był z nimi kłopot, biorąc pod uwagę np. program atomowy przeprowadzany bez skutku od lat 70. czy też program budowy dużych mocy w źródłach odnawialnych. Dlatego kluczowym elementem, który trzeba wdrożyć – jeśli chodzi o manewry związane z polską transformacją energetyczną – jest zbudowanie ponadpartyjnej wizji rozwoju energetyki oraz konsekwentne jej realizowanie.

Bardzo ważne w tym kontekście jest również budowanie świadomości społecznej. Jak widać na przykładzie walki ze smogiem, jest ona potrzebna, ponieważ w przypadku zanieczyszczeń powietrza Polacy zmobilizowali się i zaczęli wywierać presję na rządzących, dzięki czemu wiele się zmieniło. To nie wzięło się znikąd – obywatele zostali wyposażeni w wiedzę i świadomość, m.in. dzięki aplikacjom na smartfony pokazującym stężenie smogu, dlatego zaczęli działać. Taką świadomość musimy mieć także w aspekcie klimatu – np. w kwestii konsekwencji zmian klimatycznych i polityki klimatycznej.

Dlaczego transformacja energetyczna jest tak istotna dla Polski? Jakie powinny być priorytety, aby sprostać współczesnym wyzwaniom, takim jak zmiany klimatyczne i ochrona środowiska?

Polityka klimatyczna jest klimatyczną tylko z nazwy. Tak naprawdę dotyczy ona gospodarki. Ma fundamentalne znaczenie m.in. w takich kwestiach jak ceny prądu, koszty produkcji itp. Polityka klimatyczna, w której uczestniczymy jako Polska w Unii Europejskiej (ale też w Chinach, Japonii, USA) to działanie oparte na zbudowaniu nowego paradygmatu, polegającego na tym, że kto emituje dużo, płaci również dużo. Polska jest właśnie w takiej sytuacji. Jeśli zatem nie zdobędziemy się na wysiłek, by zbudować nową polską energetykę, to za kilka, kilkanaście lat obudzimy się w rzeczywistości, w której przedsiębiorcy nie będę inwestować w Polsce, a nawet będą z niej uciekać. Nikt nie zbuduje swojej firmy w kraju, który nie jest w stanie doposażyć swojej gospodarki w dostateczną ilość dość taniej energii. Dlatego też w perspektywie czasu grozi nam nie tylko wysoka cena energii, ale również jej niedostatek.

Next article